niedziela, 2 kwietnia 2017

Opowiadanie na zakończenie drugiej serii na moim pierwszym blogu + info



Od tego feralnego dnia minął miesiąc. Życie Oli i Jacka wróciło do normy. Ich związek rozkwit, nic nie zagrażalo ich szczęściu. Przez te kilka miesięcy w ich życiu nie nastąpiły jakieś "niespodziewane " zmiany. Nie zabrakło słodyczy i namiętności.
Dziś nastąpił kolejny piękny, słoneczny dzień. Jacek wstał około 8, jego ukochana jeszcze spała. Lekko musnął jej usta i poszedł robić śniadanie. Postanowił zrobić naleśniki z polewą czekoladową, zauważył że Oli bardzo smakuje to danie.  Około pół godziny później wszystko było gotowe. Włożył talerz z naleśnikami, dwa kubki kawy na tace, zmierzając w kierunku sypialni.
Będąc już koło łóżka postawił tace na stoliku nocnym. Przybliżył się do Oli i delikatnie pocałował jej usta. Dziewczyna po kilku sekundach otworzyła swoje błękitne oczy. Widząc Jacka, szeroko się uśmiechnęła.
- Dzień dobry słoneczko. - przywitał ją.
- Dzień dobry kochanie. - uśmiechnęła się jeszcze bardziej i pogłaskała go po policzku.
- Co powiesz na śniadanie w łóżku?
- Brzmi ciekawie...moge wiedzieć co przyrządziłeś?
- Same smakołyki - zaczął całować jej usta. Ta z początku się nie opierała, lecz gdy zaczął odpinać guziki od koszuli złapała go za ręce.
- Kochanie, przestań. - Jacek odsunął się od niej na niewielką odległość.
- Nie chcesz? - spytał zdziwiony.
- Chce ale jestem głodna.- złapała się za brzuch,  jednocześnie uśmiechając się w kierunku Jacka.
- Jak sobie moje słonko życzy.
Śniadanie zjedli w bardzo miłej atmosferze, karmiąc się nawzajem.
Po śniadaniu każde z nich po kolei poszło do łazienki.
Gdy poranna toaleta była "zaliczona", Ola zaczęła szykować się do wyjścia.
- A ty gdzie się wybierasz? - Jacek stanął w drzwiach i obserwował swoją dziewczynę, która kończyła robić sobie makijaż.
- Przecież mówiłam ci że jestem umówiona z Emilką na zakupy.
- Ale jak to?  Myślałem, że spędzimy ten dzień razem. - Nowak wyraźnie posmutniał.
Ola szybko do niego podeszła, kładąc swoje ręce na jego szyi.
- Ej kochanie, nie smuć się. Postaram się wrócić jak najszybciej się da. Po za tym Emilka ostatnio dziwnie się zachowuje, nie chce zostawić przyjaciółki samej.
- Okej, leć już. Pa - Jacek udał się do łazienki. Nie ukrywał, że był zły na Olę. Już kolejny weekend pod rząd spędza sam.
- Jacuś... - Ola złapała go za rękę. - Gniewasz się?
- Nie.- udawał uśmiech.
- Na pewno?
- Tak. Lepiej już idź, pa. -dał jej całusa.
- Będę około 15.
Po tych słowach usłyszał zamykanie drzwi.
Jacek opadł na kanapę. Nie miał pojęcia co teraz robić. Zastanawiał się czy wspólne mieszkanie było dobrym pomysłem... Może jednak nie powinni razem mieszkać...przynajmniej w tej chwili...?
W tym samym czasie Ola chodziła po galeriach, razem z Emilką. Wszystko zeszło im dobre 3 godziny. Ola kupiła dla sobie dwie koszule damskie i spodnie, a Jackowi kupiła śliczną niebieską koszule. Około 15 była w domu,  w okół panowała cisza. Myślała,  że Jacek jest w sypialni i śpi jednak nie wiedziała jak bardzo się myli.
Zaczęła go szukać, jednak nie znalazła nikogo...nikogo oprócz listu. Pisało w nim, że lepiej będzie gdy na razie będą mieszkać osobno. Napisane było tam również, że bardzo mocno ją kocha i ma nadzieję, że nie będzie na niego zła za podjęcie takiej decyzji.
W oczach dziewczyny pojawiły się łzy. Postawiła do niego zadzwonić. Odebrał już po pierwszym sygnale.
- Tak?
- Kochanie, dlaczego się wyprowadziłeś?
- Ola nie zrozum mnie źle ale...wydaje mi się że wspólne mieszkanie w tym czasie to nie najlepszy pomysł.
- Rozumiem-dziewczyna próbowała powstrzymać łzy.
- Ale nie płacz, proszę. Mimo to ja bardzo mocno cię kocham i muszę cię zmartwić ale...utknełaś ze mną. - zaśmiał się.
- Wpadniesz chociaż jutro do mnie? - zapytała z nadzieją w głosie.
- Wiesz co jutro za bardzo nie mogę...ale spróbuję około 19 być u ciebie ok?
- No dobrze.
- Albo wiesz co, ty wpadnij do mnie. Mam małą niespodziankę.
- Jaką niespodziankę?
- Wpadnij dziś około 20 to się wszystkiego dowiesz. Pa skarbie - rozłączył się.
Aleksandra nie wiedziała co o tym myśleć. Z racji tego że zbliżała się już godzina 17 postawiła powoli zacząć się szykować. Poszła do łazienki. Po długiej i relaksującej kąpieli,  ubrała na sobie różową sukienkę z dydłużonym tyłem. Na szyję zawiesiła złoty łańcuszek, który dostała od Jacka. Spojrzała na zegarek. Zbliżała się 19:30. Wzięła jeszcze tylko torebkę i była gotowa do wyjścia. Droga do Jacka zajęła jej 20 minut. Zapukała do drzwi. Po której chwili otworzył Jacek, który ucieszył się na widok swojej ukochanej.
- Witaj ślicznotko.
- Cześć kochanie - przeszli w głąb mieszkania. Tam na Olę czekał pięknie przystrojony stół. Na podłodze leżały płatki róż. Wszystko wyglądało pięknie.
- Co tak stoisz?  Siadaj. - delikatnie objął ją w tali.
- Jacek,  tu jest przepięknie. - odwróciła się w jego stronę i pocałowała w usta.
- Wiem, wszystko z myślą  o tobie.
- Jesteś wspaniały,  kocham cie.
- Ja ciebie też.
W trakcie kolacji dużo rozmawiali. W pewnym momencie Jacek przeprosił na chwilę Olę i udał się do sypialni. Po chwili wrócił,  niosąc małe, czerwone pudełeczko w kształcie serca. Oli serce zaczęło walić jak oszalałe.
- Olu... - złapał ją za rękę i klęknął na kolano- jesteś wszystkim co mam. Jesteś całym moim światem, słoneczkiem które nigdy nie zachodzi. Jesteś tą jedyną. Ciebie kocham najbardziej i właśnie, dlatego dziś.... Kochanie czy zostaniesz moją żoną? I odmienisz moje życie na zawsze?
- Tak!!  Ja ciebie też kocham. - Jacek wsunął jej na palec pierścionek, następnie się pocałowali. Niedługo potem wylądowali w łóżku.
Następnego dnia pierwsza obudziła się Ola. Na jej twarzy niemalże od razu pojawił się uśmiech. Była przytulona do miłości swojego życia. W jej życiu pojawiło się słońce, które na długie lata miało nie zachodzić. Spojrzała na Jacka, wyglądał on słodko gdy spał. Ola postawiła obudzić go pocałunkiem. Dopiero po kilku minutach otworzył on swoje oczy. Widok uśmiechniętej Oli,  doprowadził, że na jego twarzy również pojawił się uśmiech.
- Witam moją perełkę - musnął jej policzek.
- Cześć kochanie - odwiedziała mu. - Tak się cieszę że już niedługo będę panią Nowak. - mówiła do swojego narzeczonego. Aspirant złapał jej rękę, na której lśnił pierścionek.
- I będziesz tylko moja-mówił, całując jej usta. Kobieta tylko się uśmiechnęła i pokręciła głową.
- Panie aspirancie,  przywołuję pana do porządku.
- Dobrze, ale pod jednym warunkiem.
- Jakim?
- Dostanę buziaka ale takiego namiętnego - powiedział romantycznym głosem.
- Możesz pomarzyć. - zaśmiała się. Wstała z łóżka i chciała iść do kuchni, jednak zatrzymała ją ciepła dłoń na nadgarstku.
- Obawiam się że nigdzie nie pójdziesz.
Pociągnął ją za rękę,  ona opadła na łóżko. Zaczął ją całować nieśmiało. Jego ręce powędrowały na jej biodra. W momencie gdy Ola chciała go pocałować, zemdliło ją. Szybko wydostała się z objęć Jacka i uciekła do łazienki. Tam zwymiotowała. Z łazienki wyszła cała blada. Jej narzeczony od razu do niej podszedł.
- Skarbie, dobrze się czujesz?  Nie wyglądasz najlepiej - spytał zmartwiony.
- Jest ok. Musiałam się tylko czymś zatruć. Nie martw się. - musnęła jego usta i poszła w stronę kuchni. Jacek podążał za nią. Stanął za nią i objął ją.
- A było tak miło - szepnął, opierając brodę na jej ramieniu.  Ola odwróciła się w jego stronę. Spojrzała w jego oczy.  Zobaczyła w nich radość i szczęście.
- Kocham cie - szepnęła wtulając się w niego.
- Ja ciebie też. - przytulił ją mocno.
Razem zrobili śniadanie. Podczas posiłku Ola źle się czuła, jednak nie chciała martwić jej ukochanego, dlatego udawała że wszystko jest okej.  Niestety podczas zmywania naczyń znów ją zemdliło. Pobiegła szybko w stronę łazienki. Siedziała tam około 15 minut. Wyszła z niej dopiero gdy Jacek wrócił z zakupów.
- Już jestem - usłyszała. Przemyła twarz wodą, żeby nie widział że płakała.
- Nareszcie - pobiegła do niego i się przytuliła.
Po rozpakowaniu zakupów usiedli na kanapie. Ola musiała poważnie porozmawiać z Jackiem.
- Jacek...musimy pogadać... - powiedziała niepewnie.
- Coś się stało?
- Słońce, bo ja..ja...- nie umiała tego powiedzieć.
- Mów co się dzieje.
- Ja jestem w ciąży - powiedziała na jednym oddechu. Spojrzała na Jacka, na jego twarzy malował się uśmiech.
- Naprawdę?
- Tak.
- Jestem taki szczęśliwy. Kocham was - pocałował swoją narzeczoną i dotknął jej brzucha.
- Ja ciebie też kocham.

To dziś był ten wielki dzień. Aleksandra i Jacek czekali na niego od miesięcy. W końcu mieli zostać rodziną. Od rana trwały przygotowania. Przy ubiorze kreacji Oli pomagała Emilka,  a Jackowi Mikołaj. Około 15 Jacek wraz ze świadkiem pojechał do domu swojej przyszłej żony.
W tym samym czasie Ola,  znaczy Emila, pomagała Oli w ostatnich przygotowaniach. Gdy wszystko było gotowe do mieszkania wszedł Jacek. Patrzył na swoją ukochaną z zachwytem. Wyglądała olśniewająco, jeszcze lekko zaokrąglony brzuszek dodawał jej urody.
- Witam moją księżniczkę. Wyglądasz przepięknie - musnął jej usta.
- Hej skarbie, dziękuję.
- Denerwujesz się?
- Trochę - oznajmiła.
- Zupełnie nie potrzebnie, będzie dobrze. Kocham was - uśmiechnął sie
- Ja ciebie też kocham.
Chwile później ruszyli do kościoła. Msza była bardzo piękna. Wszystko było tak jak sobie to zaplanowali. Nastanie ruszyli na wesele, które trwało do białego rana.

"Miłość jedyna jest, miłość nie zna końca, zawsze ufająca.
Wszystko potrafi znieść,
wszystko oddać umie.
Życiu nadaje sens,
każdego rozumie. "

Odtąd razem,  a jednak osobno. Bo życie takie jest. Ciągle nas rani, rzuca kłody pod nogi, ale gdzieś odnajdziemy to szczęście.
Ona właśnie odnalazła swoje szczęście, w nim. Dla niego była w stanie poświęcić wszystko. Kochała go na zawsze. Pomagał jej,  był przy niej.

" Bo Trzeba się śmiać
Wariatkę grać
Szczęśliwą być
I z życia drwic. "


"Warto dla jednej miłości żyć, chodź szukać trzeba stale.
Może ktoś szczęście odnajdzie "


Coś się kończy, coś zaczyna. Życie to jedna chwila.



W ten o to sposób Aleksandra i Jacek Nowak zostali rodziną. Swoje szczęście odnaleźli w sobie. Mimo że nie ma już ich z nami dla każdego są wspaniali.






Tak oto zakończyłam tę serię. mam nadzieję że się podoba.
Buziaki!



INFO
Jak pewnie niektórzy zauważyli na moich blogach nie pojawiają się praktycznie żadne posty,  jest to spowodowane ciągłą nauką.
Z tej racji pragnę ogłosić, że przez najbliższy czas, może się nic nie pojawiać.  Regularnie zacznę coś dodawać od wakacji!
I wszystkie informacje będę podawać na blogach!! Proszę nie pisać mi co dalej z blogiem na fb!!
Pozdrawiam

3 komentarze: