(...) Ruszyli w drogę a już po chwili byli w parku. Gdy Jacek to zobaczył posmutniał, od czasu gdy jeździ na wózku inwalidzkim nie lubi pokazywać się publicznie.
- Po co tu przyjechaliśmy?- zwrócił się do Oli.
- Musisz wychodzić na świeże powietrze.- Ola wysiadła z auta i otworzyła drzwi Jackowi aby on też wysiadł.
- Nigdzie nie ide.
- Ale kochanie...
- Nie i koniec.- Ola kucneła przed nim i zaczęła mówić.
- Skarbie, wiem że jest ci ciężko ale nie możesz cały czas siedzieć w domu. Musisz wychodzić na świeże powietrze. Kocham cię i zrobię wszystko abyś żył jak dawniej.- Jacek spojrzał w oczy ukochanej. Zobaczył w nich smutek i żal.
- Ja ciebie też kocham. Zrobię to dla ciebie.- pocałował ją delikatnie. Ola się uśmiechnęła i pomogła mu wysiąść. W parku spędzili ponad godzinę. Czuli się świetnie w swoim towarzystwie. Około 13 byli w domu. Ola udała się do kuchni a Jacek do salonu. Podjechał bliżej okna i zapatrzył się w dal. Przypomniał sobie chwilę gdy jeszcze był w pełni sprawny, jego życie wyglądało wtedy całkiem inaczej. Niby jest z Olą ale czuję, że sprawia jej więcej problemów. Owszem, kochał ją bardzo ale nie mógł dłużej patrzeć na jej smutek. Nagle poczuł dłonie na szyi.
- Obiad gotowy, słońce.- pocałowała go w policzek.
- Już idę.- lekko się uśmiechnął.
Obiad jedli w ciszy, którą przerwała posterunkowa.
- Jacek, coś się stało?- spytała, zauważając nieobecność swojego chłopaka.
- Ola...- dotknął delikatnie jej dłoni.- musimy porozmawiać, poważnie.
- Co jest?
- Ja wiem, że mnie kochasz ale ja dłużej nie mogę patrzeć jak się smucisz. Boli mnie to, że to wszystko przeze mnie.
- Jacek co ty mówisz?? Chcę z tobą być, do końca życia. To że jeździsz na wózku nie oznacza, że nie chce z tobą być. Bardzo cie kocham i nie zostawię cię samego.
- Ale...- nie dokończył bo mu przerwała.
- Nie ma żadnego ale. Po za tym mam dla ciebie niespodziankę.- uśmiechnęła się.
- Jeśli to ma być kolejna z takich niespodzianek jak rano, to ja dziękuję.
- Kochanie, uwierz mi. Będziesz zadowolony.
- No dobrze.
- Kocham cię
- Ja ciebie też.
Po obiedzie usiedli na kanapie.
- Co to za niespodzianka ?
- Otóż, rozmawiałam ostatnio z lekarzem.
- Po co?
- W Anglii istnieje klinika. Lekarze operują tam ludzi, którzy w pełni stają na nogi.
- I?- coraz bardziej był zaciekawiony słowami Oli.
- W przyszłym miesiącu jedziemy razem do Anglii. Istnieje prawdopodobieństwo, że niedługo staniesz na własne nogi.
- Naprawdę?
- Tak. Cieszysz się ?
- Nawet nie wiesz jak bardzo- przytulili się.
- Kocham cię Jacuś- szepnęła.
- Ja ciebie też.
Cały dzień spędzili w swoim towarzystwie. Spać poszli około 21, gdyż jutro Jacek miał badania kontrolne z samego rana.
Witam! Cześć! Hej! ❣❣
Jak mija niedziela?
Podoba się opowiadanie?
Czy Jacek stanie na nogi?
Czy pomimo tego, że się kochają wytrwają do końca ?
Dowiecie się niedługo.
Powitać!
OdpowiedzUsuńNiedziela mija całkiem oki, a Tobie? :)
Opko genialne. *.*
Czekam na next. <3
Pozdrawiam.
Mała malinka. ♥
Mi super, nigdy nie było lepiej
UsuńDziękuję:-):-):-*
Next będzie może w przyszłym tygodniu, lub dzisiaj
Pozdrawiam
Super opowiadanie. Pozdrawiam Xenia
OdpowiedzUsuńDziękuję
UsuńRównież pozdrawiam
I no longer live
Super kiedy pojawi sie nastepne opowiadanie? :)
OdpowiedzUsuńDziękuję
UsuńPlanuję dodać w następnym tygodniu. Mam nadzieję ze ni się uda
Pozdrawiam
Zapraszam na czternasty rozdział! :)
OdpowiedzUsuńhttp://zyciowadrogadoszczescia.blogspot.com/
Zapraszam na piętnasty rozdział! :)
OdpowiedzUsuńhttp://zyciowadrogadoszczescia.blogspot.com/
Zapraszam na siedemnasty rozdział! :)
OdpowiedzUsuńhttp://zyciowadrogadoszczescia.blogspot.com/
Zapraszam na osiemnasty rozdział! :)
OdpowiedzUsuńhttp://zyciowadrogadoszczescia.blogspot.com/