sobota, 19 listopada 2016

1.12

Chwilę później przyjechało pogotowie i zabrało Jacka do szpitala. Tam od razu zabrali go na blok operacyjny. Operacja była bardzo trudna, żebra połamane. Po 4 godzinach wyszli lekarze i przenieśli go na sale pooperacyjna. Nie wiedzieli do kogo mają zadzwonić dlatego wybrali ostatni numer z tego telefonu z którym się kontaktował.
-Wojciech Wysocki, słucham?
-Dzień dobry, doktor Jan Mróz. Dzwonie w sprawie pana Jacka Nowaka. Zna go pan?
-Tak ale co się stało?
-Pan Jacek jest w szpitalu. Prawdopodobnie chciał popełnić samobójstwo
-Jak to samobójstwo?
-Czy mógłby pan przyjechać do szpitala na biskupińskiej?
-Oczywiście, za 10 minut będę.
-Dziękuje, do widzenia.
-Dowodzenia
Komendanta całkowicie  ta informacja. Nie wiele myśląc, wsiadł do auta i pojechał do szpitala. W recepcji dowiedział się gdzie leży Jacek. Poszedł pod tą salę. Zobaczył doktora jak zapisywał cos na kartce. Gdy ujrzał komendanta wyszedł do niego.
-Dzień dobry, co z nim?
-Pan...Wysocki?
-Tak
-Nie jest dobrze. Pan Jacek może nie przeżyć następnego dnia.
-Jak to się w ogóle stało?
-Świadkowie zdarzenia twierdzą, że wpadł prosto pod jadące auto.
-Można do niego wejść
-Na razie nie. Bardzo bym poprosił o poinformowanie kogoś z rodziny.
-Dobrze.
Lekarz odszedł a Wojciech usiadł na krześle. Wiedział, że Jacek chciał się zabić przez jego córkę. Nie rozumie jak można porzucić takiego faceta. Siedział tak kilka godzin. Postanowił napisać do Oli wiadomość o treści:


  Jeśli chodzi trochę zależy ci na Jacku to przyjedź do szpitala na biskupiniskiej. Potem schował telefon. Czekał na Ole godzinę, zrozumiał, że ani trochę nie zależy jej na Jacku.
Po kolejnej godzinie dowiedział się o fakcie który kompletnie wyprowadził go z równowagi...
















No hej!!
Tak wiem miało mnie nie być ale jestem. Cieszycie się?
Jak myślicie o czym dowiedział się Wysocki?


Mam dla was kilka propozycji związanych z blogiem:
A) prowadzenia blog dalej
B) pisze miniaturkę i kończę z tym blogiem
C) dodaje miniaturkę i prowadzę dalej bloga.

Jeśli wybierzecie opcję A lub C to:
A- mam pisać ciąg dalszy opowiadań
B- mam zacząć od nowa


 Jeśli wybierzecie opcje B to mam zacząć od czego :
A- spotkanie Oli i Jacka na komendzie
B- zerwanie
C- porwanie przez Grude
D- dodanie Michała i Zosi do opowiadań
E- (możecie wymyślić swoja wersje)

niedziela, 13 listopada 2016

Informacja

Otóż moja przyjaciółka założyła bloga. Dlatego chciałbym żebyście zagladali do niej i pokazali ze jesteśmy z nią. Będę wam bardzo wdzięczna za kom u niej
A oto link
http://opowiadaniaagusia.blogspot.com/

1.11

Szedł w stronę domu bardzo szybko. Łzy cały czas płynęły po jego policzkach, zrozumiał że odejście Oli było jego winą. Przez kłótnie stracił całe swoje życie. Po około 20 minut był na domu. Nie wiedział co ze sobą zrobić. Położył się na łóżku, odruchowo położył się na poduszce, gdzie zawsze spała Ola. Gdy tylko zamknął oczy widział Olę, uśmiechnięta od ucha do ucha. Nie wiadomo kiedy zasnął.
Obudził się około 6:30 wstał i uszykował się do pracy. Gdy juz był gotowy, wziął papier który leżał na komodzie i ruszył w drogę do pracy. Mimo, że była jesień było bardzo ciepło. Słońce świeciło, wiał leciutki wiaterek. Mimo tego mężczyzna o blond włosach i niebieskich jak ocean oczach był smutny. Jego myśli krążyły wokoło wczorajszej sytuacji. Nie wiedział co mógł zrobić nie tak, byli przecież szczęśliwi w swoim towarzystwie. Co wiec wydarzyło się w życiu dziewczyny,że posunęła się do zerwania? Może jest coś o czym nie powiedziała mu... Rozmyślał tak długo, aż spostrzegł że jest juz na komendzie. Wolnym krokiem wszedł dł środka i również wolno wszedł po schodach. Udał się do swojego szefa. Po drodze natknął się na Olę, nie patrzył na nią. Nie po tym co mu zrobiła. Chciałby bardzo żeby byli razem ale tak nie będzie. Gdy był już koło gabinetu Wysockiego, zapukał lekko. Gdy usłyszał "wejść", złapał za klamkę i wszedł.
-Dzień dobry panie komendancie- udawał uśmiech.
-Witaj Jacku co cię do mnie sprowadza?
-Mam cos dla pana.
-Co takiego?- Jacek podał mu kartkę która trzymał w ręce- Co to jest? Ty chyba...
-Tak, właśnie tak.
-Kolejny raz?
-Tak, tylko że jest to już ostatni raz.
-Jacku, tu chodzi o Olę?
-Tak- posmutniał.
-Co tym razem wymyśliła, znów cię zdradziła?  
-Nie, zerwała ze mną.
-Co?!?! Dlaczego?!?!
-O to pan powinien spytać juz ją. A tak na pożegnanie chciałbym złożyć panu dużo zdrowia i szczęścia.
-Ale Jacek jesteś pewny swojej decyzji?
-Tak, jestem pewny.
-No dobrze. Tylko wiesz, że będę jeszcze na ciebie czekał.
-Dobrze, tylko wiem, że juz prawdopodobnie nigdy się z panem nie spotkam.
A i mam jeszcze jedną malutką prośbę. Czy mógłby pan to przekazać Oli?
-A co to takiego?
-To jest taka pamiątka na pożegnanie.
- A dokładnie?
-Łańcuszek który Ola podarowała mi na urodziny. Nie chce GP nosić skoro jej nie ma przy mnie. Przekaże pan?
-Tak
-To jeszcze raz dużo zdrowia.
-Dziękuje.
Po rozmowie z Wysockim Jacek udał się do domu. Po drodze spotkał patrol 05. Pożegnał się tylko z Mikołajem, gdyż Oli nie był w stanie spojrzeć w oczy. Umówił się również z nim na piwo po pracy. Jacek szedł ulicą a na jego twarz padały promienie słońca. Nie zauważył nawet gdy wszedł prosto pod jadące auto. Poczuł tylko mocny ból i pomyślał, że tak miało być, po czym zemdlał...

sobota, 12 listopada 2016

1.10

Dzisiaj był bardzo ważny dzień dla Oli. Bardzo się tego dnia obawiała ale wiedziałam,że dobrze postępuje. Przynajmniej tak się jej wydawało. W pracy była około 7:30 przebrała się w mundur i poszła na odprawę. Gdy patrzyła na Jacka miała chwilę zwątpienia jednak wiedziała, że musi to zrobić. Po odprawie ruszyła razem z Mikołajem na patrol. W pracy myślała o pikniku na który zaprosił ją Jacek. Miała straszne mdłości. Ogólnie się juz domyślała  o co chodzi, ale postanowiła sprawdzić to po pikniku. Jednak co jeśli wtedy będzie już za późno na to ? Nie wiedziała co o tym myśleć. Około 17 skończyła służbę a o 19 siedziała już z Jackiem nad Odrą. Unikała wzroku Jacka za wszelką cenę, jednak wiedziała że musi mu to powiedzieć.
-A rano wspominałaś o jakieś ważnej sprawie?-zaczął Jacek.
-Tak... Ja uważam...że...
-Ola co jest ?
-Powinniśmy się rozstać- powiedziała na jednym oddechu.
-Ale jak to ?!?!
-Powinniśmy dać sobie trochę czasu...
-Czasu na co ?!?!
-Dobrze wiesz o co mi chodzi.
-No właśnie nie wiem. Jeszcze wczoraj uważałaś,że mnie kochasz i nie możesz stracić a dzisiaj co robisz ?-podniósł się z mostu i odszedł kawałek. Potem odwrócił się w stronę Oli i rzekł
- Byłaś najlepszym co mnie w życiu spotkało. Myślałem, że tak już będzie na zawsze. Ale nie, jeden cholerny dzień wszystko spieprzył. Może i byśmy byli przyjaciółmi ale byśmy już nie potrafili ze sobą rozmawiać. Dlatego....lepiej chyba będzie.....jak...jak zniknę z twojego życia. Mam nadzieje, że ułożyłsz sobie życie. Żegnaj- gdy to mówił po jego policzkach płynęły łzy. Miał szanse na szczęście jednak już nie ma. Nie mógł się pogodzić, Że w ciągu kilku minut stracił dziewczynę dla której zrobił by wszystko. Nie pozostało mu nic innego jak....ŚMIERĆ...





Witam was moi  mili!
Z góry przepraszam za krotki rozdział ale nie mam juz ochoty na nic  😢😢
Chciałbym wad tylko poinformować, że w następnych opowiadaniach, które nie wiem kiedy się pojawią, będę bardziej skoncentrowana na Jacku a bardziej na kilka chwil Jacka
Pozdrawiam gorąco i życzę przyjemnej końcówki soboty i cudownej niedzieli
Ps. Chciałam jeszcze tylko dodać,że braknie mi weny i chyba zakoncze już tą serię opowiadań.  😍😍😘😘

Mówimy stop hejtom na blogach

Stop!
Nikt nie ma prawa obrażać mnie ani innych osób piszących blogi dotyczące serialu "policjantki i policjanci" pragniemy aby każdy czuł się jednakowo. To, że piszesz blog oznacza że jesteś bardzo utalentowany i odważny. Jeśli ktoś wyśmiewa Cię, ponieważ piszesz takie cudowne opowiadania zgłoś się do mnie! Pomogę! ♥♡♥
Pozdrawiam.
Aleksandra

piątek, 11 listopada 2016

Witam was kochani
Przed chwila zalozylam kolejnego bloga. Nie jest on o Oli i Jacku ale mam nadzieje ze wam się również spodoba
A oto link:
http://krolowajednejnocy-kartaliselin.blogspot.com/?m=1

czwartek, 10 listopada 2016

1.9

Odkąd Ola i Jacek są znów razem minęły dwa miesiące. W ich życiu było od miesiąca pełno kłótni, lecz dzisiejszy wieczór Ola postanowiła spędzić z Jackiem miły wieczór. Zdała sobie sprawę, że przez te wszystkie kłótnie ich związek może się rozpaść a tego nie chce. Ola skończyła pracę o 18 i poszła do Jacka. Poinformowała go, że ma do niej przyjść o 20. Pół godziny później była w domu. Od razu zabrała się za przyrządzanie kolacji. Zrobiła ulubioną zapiekankę Jacka. Gdy wszystko było juz przygotowane poszła się przebrać. Ubrała na siebie  błękitna sukienkę, czarne szpilki oraz łańcuszek który dostała od Jacka na urodziny. Pocałowała usta i była gotowa. Równo o 20 usłyszała dzwonek do drzwi, poszła otworzyć. Na jej twarzy zagościł uśmiech gdy zobaczyła ukochanego. Mężczyzna miał na sobie błękitną koszulę i ciemne jeansy.
-Witaj skarbie
-Cześć słonko
-Zapraszam na kolację.-posłała mu przyjazny uśmiech.
Usiedli na kanapie i zaczęli jeść. Przy tym bardzo dużo rozmawiali i się śmiali. Około 21 skończyli posiłek. Usiedli wygodnie na kanapie, Jacek objął Olę ramieniem, ta natomiast przytuliła się do niego. W domu panowała cisza. Nagle Ola podniosła się i spojrzała Jackowi w oczy,potem go pocałowała. Niedługo potem wylądowali w łóżku...





W końcu skończyłam.
Ten rozdział miał być dłuższy ale nie chciało mi się pisać.
No i standardowe pytanie
Podobało się ?