(...)
Wstała z kanapy podszedł do mnie i usiadła na kolanach. Bardziej się zdziwiłem. Poczułem jej wargi na swoich. Odwzajmnilem to. Całowaliśmy się bardzo mocno i zachłannie. Oderwalismy się od siebie gdy zabrakło mam powietrza. Uśmiech wpelzal na nasze twarze. Jednak długo nie wytrzymalismy. Ola wstała i pociągnęłam mnie za rękę. Po chwili kierowalismy się do sypialni. Oparlem ja o ścianę. Spojrzała mi w oczy i wyszeptala "chce tylko ciebie ". Uśmiech wpadł na moją buzię, odpowiedziałem jej tym samym. Podniosłem ją i położyłem na łóżku w sypialni. Ona zaczęła rozpoznać mi koszule. -Za szybko działasz -zasnąłem się. Ona spojrzała na mnie zdziwionym wzrokiem. Korzystając z nie uwagi Oli zacząłem całować jej szyję, schodząc coraz niżej. Moje ręce powedrowaly pod jej plecy tym samym rozpinajac jej sukienkę. Całowałem jej ramiona i zdjąłem jej sukienkę. Potem zapatrzylem się w jej oczy i Ola to wykorzystała. Zaczęła rozpoznać koszule, która po chwili leżała gdzieś w koncie, razem z resztą ubrań. Gdy już byliśmy całkiem nadzy, nie mogłem oderwać wzroku od Oli. Zaczeliśmy to robić. Było cudownie. Skończyliśmy to po kiku godzinach. Na koniec pocałowałem jej usta i zmęczeni ,zasneliśmy.
**********
Obudziły mnie promienie słońca, które wpadały przez nieszczelne żaluzje do mojej sypialni. Byłam szczęśliwa, że to się wcziraj wydarzyło. Tylko co ,jeśli dla Jacka to nic nie znaczyło. Wstałam z łóżka i przy okazji założyłam na siebie koszulę Jacka . Poszłam do kuchni ,zrobić śniadanie. Kiedy zdejmowałam ostatniego naleśnika poczułam ciepłą dłoń na biodrze i na łudzie. Po chwili poczułam dlugi i coraz bliżej dekoldu pocałunek. Nie chciałam tak szybko mu uledz. Odwróciłam sie w jego strone i nim sie obejrzałam jego usta byly złączone z moimi.
-To była cudowna noc -zawiesiłam swoje ręce na jego szyi.
-Oszem i mam nadzieję, że nie ostatnia.
-Oczywiście. Tylko co na to wszystko mój ojciec -posmutniałam.
-Rybko, o nic sie nie martw. Ja to załatwie.
-Ale jak ? On może cie nawet z pracy zwolnić.
- Za szybko panikujesz skarbie.
-Zostaniesz bez pracy i to przezemnie - Jacek wiedział jak mnie pocieszyc. Pocałował mnie. Zasiedziśmy do śniadanie . Oczywiście Jacek sie uparł żebym siedziała na jego kolanach, na co sie zgodzilam. Po sniadaniu wysxykowaliśmy sie do pracy . Bałam sie reakcji ojca jal zobaczy nas razem. Jak sie poźniej okazało, nie potrzebnie. Jednak po odprawie ojciec kazał zostać Jackowi....
Je opowiadane.
OdpowiedzUsuńAle nie było karabinu:(
Ja lubią broń palną.
Wiem wariatka. No ale w szkole mówią do mnie inżynier lub ninja.
A tak po za tym powiem coś ci i zakomunikuje te laski.
Drogie moje lalkki.
Mam prawo przyjaźni się z Maryla a z wami nie. I to nie waż zasrany interes czy się z nią kumple czy nie. A przede wszystkim nie macie prawa mówić o niej brzydko. Bo juź widzialyscie dziś moja moc na wf jak maciek zwijal się z bólu ale na szczęście mi wybczyl(dzięki )
Graveyard apparition
Dziękuję za kom
UsuńAleksandra
Dziękuję za kom
UsuńAleksandra
A nie ma za co Marylko
UsuńNo jak bym zgadła, ż tymi kolanami. xD Opowi genialne.
OdpowiedzUsuńCzekam na next.
Pozdrawiam.
Księżniczka. ♥
Ty to ty może lepiej zostań jasnowidzem.
UsuńDziękuję za kom
Pozdrawiam
Ty to ty może lepiej zostań jasnowidzem.
UsuńDziękuję za kom
Pozdrawiam
Piękne, to jest mało powiedziane. Ostatnie opowiadania na tym blogu są mega cudowne! Gratuluję weny i liczę na kolejne takie boskie opowiadania *.*
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńPozdrawiam
Dziękuję.
UsuńPozdrawiam