niedziela, 19 lutego 2017

1.15


(...) Ruszyli w drogę a już po chwili byli w parku. Gdy Jacek to zobaczył posmutniał, od czasu gdy jeździ na wózku inwalidzkim nie lubi pokazywać się publicznie.
- Po co tu przyjechaliśmy?- zwrócił się do Oli.
- Musisz wychodzić na świeże powietrze.- Ola wysiadła z auta i otworzyła drzwi Jackowi aby on też wysiadł.
- Nigdzie nie ide.
- Ale kochanie...
- Nie i koniec.- Ola kucneła przed nim i zaczęła mówić.
- Skarbie, wiem że jest ci ciężko ale nie możesz cały czas siedzieć w domu. Musisz wychodzić na świeże powietrze. Kocham cię i zrobię wszystko abyś żył jak dawniej.- Jacek spojrzał w oczy ukochanej. Zobaczył w nich smutek i żal.
- Ja ciebie też kocham. Zrobię to dla ciebie.- pocałował ją delikatnie. Ola się uśmiechnęła i pomogła mu wysiąść. W parku spędzili ponad godzinę. Czuli się świetnie w swoim towarzystwie. Około 13 byli w domu. Ola udała się do kuchni a Jacek do salonu. Podjechał bliżej okna i zapatrzył się w dal. Przypomniał sobie chwilę gdy jeszcze był w pełni sprawny, jego życie wyglądało wtedy całkiem inaczej. Niby jest z Olą ale czuję, że sprawia jej więcej problemów. Owszem, kochał ją bardzo ale nie mógł dłużej patrzeć na jej smutek. Nagle poczuł dłonie na szyi.
- Obiad gotowy, słońce.- pocałowała go w policzek.
- Już idę.- lekko się uśmiechnął.
Obiad jedli w ciszy, którą przerwała posterunkowa.
- Jacek, coś się stało?- spytała, zauważając nieobecność swojego chłopaka.
- Ola...- dotknął delikatnie jej dłoni.- musimy porozmawiać, poważnie.
- Co jest?
- Ja wiem, że mnie kochasz ale ja dłużej nie mogę patrzeć jak się smucisz. Boli mnie to, że to wszystko przeze mnie.
- Jacek co ty mówisz?? Chcę z tobą być, do końca życia. To że jeździsz na wózku nie oznacza, że nie chce z tobą być. Bardzo cie kocham i nie zostawię cię samego.
- Ale...- nie dokończył bo mu przerwała.
- Nie ma żadnego ale. Po za tym mam dla ciebie niespodziankę.- uśmiechnęła się.
- Jeśli to ma być kolejna z takich niespodzianek jak rano, to ja dziękuję.
- Kochanie, uwierz mi. Będziesz zadowolony.
- No dobrze.
- Kocham cię
- Ja ciebie też.
Po obiedzie usiedli na kanapie.
- Co to za niespodzianka ?
- Otóż, rozmawiałam ostatnio z lekarzem.
- Po co?
- W Anglii istnieje klinika. Lekarze operują tam ludzi, którzy w pełni stają na nogi.
- I?- coraz bardziej był zaciekawiony słowami Oli.
- W przyszłym miesiącu jedziemy razem do Anglii. Istnieje prawdopodobieństwo, że niedługo staniesz na własne nogi.
- Naprawdę?
- Tak. Cieszysz się ?
- Nawet nie wiesz jak bardzo- przytulili się.
- Kocham cię Jacuś- szepnęła.
- Ja ciebie też.
Cały dzień spędzili w swoim towarzystwie. Spać poszli około 21, gdyż jutro Jacek miał badania kontrolne z samego rana.


Witam! Cześć! Hej! ❣❣
Jak mija niedziela?
Podoba się opowiadanie?
Czy Jacek stanie na nogi?
Czy pomimo tego, że się kochają wytrwają do końca ?
Dowiecie się niedługo.

sobota, 11 lutego 2017

Miniaturka

* Kilka miesięcy wcześniej*
Aleksandra Wysocka i Jacek Nowak spacerowali właśnie po parku,trzymając się za ręce. Byli w sobie bardzo zakochani. W pewnym momencie zatrzymali się i spojrzeli sobie w oczy.
- Kocham cię.- szepneła.
- Ja ciebie też kwiatuszku.
Stanęła na palcach i musnęła jego usta. Następnie ruszyli w dalszą drogę. (...)

Te wspomnienia wróciły Jackowi do głowy, tak nagle. Nigdy się nie spodziewał, że taka osoba jak Ola tak bardzo go zrani. I jeszcze to w jaki sposób mu powiedziała, że od niego odchodzi. Byli szczęśliwi, naprawdę bardzo szczęśliwi. Z wesołego,romantycznego i lubianego chłopaka stał się smutny i mało mówny. Uśmiechał się tylko wtedy kiedy musiał. Właściwie to prawie nigdy. Często chodził do klubów. To tam poznał Emila. Emil miał taki sam problem jak Jacek. Nie rozumiał czemu zerwała z nim jego dziewczyna, Lena. Znali się zaledwie kilka tygodni. Po kilku spotkaniach zostali przyjacielami. Dziś o dziwo Emil przyszedł na spotkanie uśmiechnięty,Jacka zastanawiało co może być powodem jego uśmiechu. Usiedli i zamówili sobie piwo.
- No to opowiadaj.
- Ale co?- zdziwił się Emil.
- Co jest powodem twojego uśmiechu?
- Poznałem wspaniałą dziewczynę - oznajmił.
- To świetnie. Jak ma na imię ?
- Ola- wyjął telefon i pokazał Jackowi zdjęcie. Jacka totalnie zamurowało. To była ta sama Ola, jego Ola. Właściwie to już nie jego. Była teraz dziewczyną jego przyjaciela. Nie wiele myśląc wyszedł z klubu i udał się do domu. Po przekroczeniu progu wziął telefon i napisał do Oli.
 "Zawsze cię kochałem,kocham i będę kochać. Moja miłość do ciebie nigdy nie zgaśnie. Jednak teraz, gdy masz chłopaka, a jest nim mój przyjaciel...nie mogę dłużej tak żyć. Żyć ze świadomością, że straciłem ciebie. W jednej chwili przestało dla mnie wszystko istnieć. Już nie stanę tobie na drodze do szczęścia, nigdy się nie zobaczymy. Będę nad tobą czuwać. Twój Jacek, kocham cię bardzo mocno."

Gdy wysłał wiadomość wziął całe opakowanie tabletek i połknął wszystkie naraz.
 Ola po przeczytaniu wiadomości wystraszyła się i szybko pojechała do Jacka. Jednak gdy przyjechała było już za późno...
 Jacek, już nie żył. Ola upadła obok niego na kolana i zaczęła płakać. Teraz zrozumiała, że tak naprawdę tylko Jacka kochała. Łzy leciały hej żwawo. Nigdy nie przepuszczała, ze może to zrobić a jednak.
- Skarbie,kocham cie, nie odchodź.- błagała jednak to nic nie dało.


Kilka dni później odbył się pogrzeb Jacka. Był bardzo uroczysty. Ola stała ze łzami w oczach i patrzyła jak ciało z jej ukochanym opada na dół. Niedaleko niej stał Emil z Mileną. Jego nową dziewczyną, zerwał z Olą i wrócił do swojej byłej. Nigdy mu tego nie wybaczy!!
  Minęło kilka dni od tego felarnego dnia. Ola nie może się po tym pozbierać. Cały czas myśli, co by było gdyby z nim nie zerwała i nie związała się z Emilem.
(Kilka lat później )
Niestety Ola po tygodniu od śmierci Jacka popełniła samobójstwo. Teraz obaj są szczęśliwi w niebie.


Przepraszam za krótką miniaturkę. Następna będzie dłuższa. Obiecuję.😘❤