Moich drodzy czytelnicy. Mam wam do przekazania wiadomość. Otóż postanowiłam na jakiś czas zrezygnować z bloga. Powód? Za dużo nauki, przygotowania do ślubowania klas pierwszych gimnazjum, no i to że Ola być może będzie z Michalem. Wrócę może w grudniu a może wcale, nie wiem. Ale wiem jedno. Na pewno będę trzymać kciuki za Ole i Jacka aby byli razem
To na tyle
Życzę miłego czytania innych blogów i szczęścia w życiu
czwartek, 29 września 2016
wtorek, 27 września 2016
1.5
(...)
Zobaczyłem jak Ola.....całuje się z Mikołajem. Szybko z tamtąd wyszedłem. Usiadłem na krzesełku. Nie rozumiałem tego, mój najlepszy przyjaciel i moja dziewczyna, sorry była dziewczyna. Ola...nigdy bym nie pomyślał, że Ola mnie zdradzi...i to w dodatku z moim przyjacielem!! Schowalem twarz w dłoniach. Nagle usłyszałem głos Emilki.
-Hej Jacek. Co się stało?
-Nie nic.
-Na pewno?
-Tak na pewno.
-Coś ci nie wierzę ale jak chcesz to nie mów. Pozdrów Ole.
-Chyba musisz o to poprosić Mikołaja.
-Jak to Mikołaja?... Czekaj, czekaj. Chyba noe chcesz mi powiedzieć, że Ola....- nie dałem jej dokończyć.
-Tal, właśnie to chce powiedzieć. Ola zdradziła mnie z Mikołajem. Cześć. -wyszedłem jak najszybciej z komendy aby się nie skompromitować. Poszedłem do domu Oli i zabrałem moje rzeczy. Przy okazji napisałem list do niej.
Kochana Olu!
Przeżyłem z tobą najpiękniejsze chwile mojego życia. Myślałem, że tal już będzie na zawsze, jednak to co dziś zobaczyłem.....moze nie będę pisał. Chciałem ci tylko powiedzieć, że bardzo cud kochałem i nadal kocham. Ale gdy zobaczyłem ciebie i Mikołaja to....poczulem ukłucie w sercu. Bardzo mocne ukłucie. No nic. Nie będę cię zameczal tym co ja czuję. Mam nadzieję, że chociaż z Mikołajem ci się uda skoro ze mną w związku nie czułaś się dobrze.
Ps. Tu zwracam ci to co chciałem ci podarować na całe nasze życie.
Na zawsze twój. Kocham cię
Jacek
**********
Kiedy wyszłam z komendy zorientowałam się że Jacka na ma. Myślałam, że pojechał do domu. Jednak będąc w domu nie zobaczyłam ani Jacka ani jego rzeczy. Przestraszyłam się. Zaczęłam do niego dzwonić jednak na darmo. Bałam się o niego. Po chwili zobaczyłam list i jakieś pudełko. Po przeczytaniu listu czułam się fatalnie. Zawsze kochałam Jacka pomimo wszystko. Noe wyobrażałam sobie życia bez niego, a teraz? Przez jeden głupi pocałunek mojej życie się skończyło. Otworzyłam pudełko. Zobaczyłam tam pierścionek. Chciał mi się oświadczyć. A ja? A ja wszystko spieprzyłam. Łzy leciały mi zwawo. Nie mogłam ich powstrzymać,dzwonek do drzwi. Szybko się podniosłam miałam nadzieję, że to Jacek. Ale zobaczymy mojego ojca.
-Cześć tato.
-Możesz mi powiedzieć co to wszystko ma znaczyć!?!?
-Ale o co chodzi?
-To, że Jacek zrezygnował z pracy
-Ale...ale jak to zrezygnował?
-Normalnie. A wiesz dlaczego?
-Nie
-Bo powiedział, że nie będzie pracował z osobą która złamała mu serce. Czy ty do reszty zwariowałaś?!?!!! Zdradziłaś Jacka?? Przeciez to był najlepszy chłopak dla ciebie. Mówiłaś, że go kochasz jak nikogo innego.
-Bo kocham go
-No i po co była ci ta zdrada?
-Nie wiem -zaczęłam płakać
-Wiesz co? Myślałem, że jesteś bardziej rozsądna dziewczyna .
Potem usłyszałam tylko trzasniecie drzwiami.
Witam, dawno mnie tu nie było ale nie miałam zbytnio czasu. Szkoła, nauka szkoła nauka i tal w kółko. Ale znalazłam odrobinę czasu dla was
Podoba się ?
Co będzie z Ola i Jackiem?
Wrócą do siebie a może znajda kogoś innego? Jak myślicie? Piszcie sugestie.
No i tak mi się wydaje że to opowiadanie może kogoś jeszcze bardziej zdołować po tym co się dowiedziała dziś. Bardzo się przepraszam ale taki miałam już plan od dawna. Próbowałam to jakoś zmienić ale nic innego nie przeszlo mi do głowy. A i taka rada : nigdy nie traćcie nadziei
Nie wiadomo co los nam jeszcze przeniesie.
Zobaczyłem jak Ola.....całuje się z Mikołajem. Szybko z tamtąd wyszedłem. Usiadłem na krzesełku. Nie rozumiałem tego, mój najlepszy przyjaciel i moja dziewczyna, sorry była dziewczyna. Ola...nigdy bym nie pomyślał, że Ola mnie zdradzi...i to w dodatku z moim przyjacielem!! Schowalem twarz w dłoniach. Nagle usłyszałem głos Emilki.
-Hej Jacek. Co się stało?
-Nie nic.
-Na pewno?
-Tak na pewno.
-Coś ci nie wierzę ale jak chcesz to nie mów. Pozdrów Ole.
-Chyba musisz o to poprosić Mikołaja.
-Jak to Mikołaja?... Czekaj, czekaj. Chyba noe chcesz mi powiedzieć, że Ola....- nie dałem jej dokończyć.
-Tal, właśnie to chce powiedzieć. Ola zdradziła mnie z Mikołajem. Cześć. -wyszedłem jak najszybciej z komendy aby się nie skompromitować. Poszedłem do domu Oli i zabrałem moje rzeczy. Przy okazji napisałem list do niej.
Kochana Olu!
Przeżyłem z tobą najpiękniejsze chwile mojego życia. Myślałem, że tal już będzie na zawsze, jednak to co dziś zobaczyłem.....moze nie będę pisał. Chciałem ci tylko powiedzieć, że bardzo cud kochałem i nadal kocham. Ale gdy zobaczyłem ciebie i Mikołaja to....poczulem ukłucie w sercu. Bardzo mocne ukłucie. No nic. Nie będę cię zameczal tym co ja czuję. Mam nadzieję, że chociaż z Mikołajem ci się uda skoro ze mną w związku nie czułaś się dobrze.
Ps. Tu zwracam ci to co chciałem ci podarować na całe nasze życie.
Na zawsze twój. Kocham cię
Jacek
**********
Kiedy wyszłam z komendy zorientowałam się że Jacka na ma. Myślałam, że pojechał do domu. Jednak będąc w domu nie zobaczyłam ani Jacka ani jego rzeczy. Przestraszyłam się. Zaczęłam do niego dzwonić jednak na darmo. Bałam się o niego. Po chwili zobaczyłam list i jakieś pudełko. Po przeczytaniu listu czułam się fatalnie. Zawsze kochałam Jacka pomimo wszystko. Noe wyobrażałam sobie życia bez niego, a teraz? Przez jeden głupi pocałunek mojej życie się skończyło. Otworzyłam pudełko. Zobaczyłam tam pierścionek. Chciał mi się oświadczyć. A ja? A ja wszystko spieprzyłam. Łzy leciały mi zwawo. Nie mogłam ich powstrzymać,dzwonek do drzwi. Szybko się podniosłam miałam nadzieję, że to Jacek. Ale zobaczymy mojego ojca.
-Cześć tato.
-Możesz mi powiedzieć co to wszystko ma znaczyć!?!?
-Ale o co chodzi?
-To, że Jacek zrezygnował z pracy
-Ale...ale jak to zrezygnował?
-Normalnie. A wiesz dlaczego?
-Nie
-Bo powiedział, że nie będzie pracował z osobą która złamała mu serce. Czy ty do reszty zwariowałaś?!?!!! Zdradziłaś Jacka?? Przeciez to był najlepszy chłopak dla ciebie. Mówiłaś, że go kochasz jak nikogo innego.
-Bo kocham go
-No i po co była ci ta zdrada?
-Nie wiem -zaczęłam płakać
-Wiesz co? Myślałem, że jesteś bardziej rozsądna dziewczyna .
Potem usłyszałam tylko trzasniecie drzwiami.
Witam, dawno mnie tu nie było ale nie miałam zbytnio czasu. Szkoła, nauka szkoła nauka i tal w kółko. Ale znalazłam odrobinę czasu dla was
Podoba się ?
Co będzie z Ola i Jackiem?
Wrócą do siebie a może znajda kogoś innego? Jak myślicie? Piszcie sugestie.
No i tak mi się wydaje że to opowiadanie może kogoś jeszcze bardziej zdołować po tym co się dowiedziała dziś. Bardzo się przepraszam ale taki miałam już plan od dawna. Próbowałam to jakoś zmienić ale nic innego nie przeszlo mi do głowy. A i taka rada : nigdy nie traćcie nadziei
Nie wiadomo co los nam jeszcze przeniesie.
poniedziałek, 19 września 2016
1.4
*****
Po odprawie komendant kazał mi zostać. Nie miałem pojęcia o co chodzi, chociaż...
-Tak panie komendancie?
-Jesteście razem ?-trochę się speszylem. Nie wiedziałem czy powiedzieć, że jesteśmy razem czy trzymać język za zębami. W końcu podjąłem decyzję
-Tak- uśmiechnąłem się.
-To gratulacje wam. Mam nadzieję, że jej nie skrzywdzisz.
-Ma pan moje słowo.
-To bardzo się cieszę. A teraz wracamy to pracy.
Poszedłem do biura. Cieszylem się, że może teraz będę szczęśliwy, na zawsze. Nim zająłem się się jakaś praca w drzwiach stanęła ona - najpiękniejsza dziewczyna świata.
-Część Jacuś. Co chciał ojciec?
-Hej skarbie. Nic takiego
-Ale jak to nic takiego?
-No dobra. Pytała się o to czy jesteśmy razem.
-Jak to? Skąd wiedział ?
-Pewnie widział nas rano. Ale jest bardzo szczęśliwy
- Poważnie?
-Jestem jak najbardziej poważny.
-Tak się cieszę -rzuciła mi się na szyję. Na pożegnanie pocałowałem ja w policzek i wrocilesmy do pracy.
1 MIESIAC PÓŹNIEJ
W życiu moim i Oli nic się nie działo. Staliśmy się szczęśliwą parą. Nie zabrakło w naszym życiu namiętności. Nawet planowałem już zaręczyny. Chociaż moja przeszłość cały czas nie dawała mi spokoju. Na zegarze wybiła godzina 18 ,koniec pracy. Nie mógł się już doczekać jak będę z Ola i będę mógł się nią nacieszyć. Przebralem się i poszedlam do pokoju gdzie powinna być Ola. Wszedłem i stanalem jak zachipnotyzowany. Zaobczylem tam.....
Witam
Podoba Się? Z góry przepraszam że takie krótkie ale nie miałam dzisiaj zbytnio czasu. Jednak udało mi się napisać. Muszę wam przekażec,ze miś wiem kiedy pojawi się opowiadanie, szkoła zatrzymuje. Może coś jutro wstawię.
I pytania
Jak myślicie o jaką przeszłość może chodzić Jackowi?
Co zobaczył Jacek jak wszedł do pokoju?
Po odprawie komendant kazał mi zostać. Nie miałem pojęcia o co chodzi, chociaż...
-Tak panie komendancie?
-Jesteście razem ?-trochę się speszylem. Nie wiedziałem czy powiedzieć, że jesteśmy razem czy trzymać język za zębami. W końcu podjąłem decyzję
-Tak- uśmiechnąłem się.
-To gratulacje wam. Mam nadzieję, że jej nie skrzywdzisz.
-Ma pan moje słowo.
-To bardzo się cieszę. A teraz wracamy to pracy.
Poszedłem do biura. Cieszylem się, że może teraz będę szczęśliwy, na zawsze. Nim zająłem się się jakaś praca w drzwiach stanęła ona - najpiękniejsza dziewczyna świata.
-Część Jacuś. Co chciał ojciec?
-Hej skarbie. Nic takiego
-Ale jak to nic takiego?
-No dobra. Pytała się o to czy jesteśmy razem.
-Jak to? Skąd wiedział ?
-Pewnie widział nas rano. Ale jest bardzo szczęśliwy
- Poważnie?
-Jestem jak najbardziej poważny.
-Tak się cieszę -rzuciła mi się na szyję. Na pożegnanie pocałowałem ja w policzek i wrocilesmy do pracy.
1 MIESIAC PÓŹNIEJ
W życiu moim i Oli nic się nie działo. Staliśmy się szczęśliwą parą. Nie zabrakło w naszym życiu namiętności. Nawet planowałem już zaręczyny. Chociaż moja przeszłość cały czas nie dawała mi spokoju. Na zegarze wybiła godzina 18 ,koniec pracy. Nie mógł się już doczekać jak będę z Ola i będę mógł się nią nacieszyć. Przebralem się i poszedlam do pokoju gdzie powinna być Ola. Wszedłem i stanalem jak zachipnotyzowany. Zaobczylem tam.....
Witam
Podoba Się? Z góry przepraszam że takie krótkie ale nie miałam dzisiaj zbytnio czasu. Jednak udało mi się napisać. Muszę wam przekażec,ze miś wiem kiedy pojawi się opowiadanie, szkoła zatrzymuje. Może coś jutro wstawię.
I pytania
Jak myślicie o jaką przeszłość może chodzić Jackowi?
Co zobaczył Jacek jak wszedł do pokoju?
niedziela, 18 września 2016
1.3
(...)
Wstała z kanapy podszedł do mnie i usiadła na kolanach. Bardziej się zdziwiłem. Poczułem jej wargi na swoich. Odwzajmnilem to. Całowaliśmy się bardzo mocno i zachłannie. Oderwalismy się od siebie gdy zabrakło mam powietrza. Uśmiech wpelzal na nasze twarze. Jednak długo nie wytrzymalismy. Ola wstała i pociągnęłam mnie za rękę. Po chwili kierowalismy się do sypialni. Oparlem ja o ścianę. Spojrzała mi w oczy i wyszeptala "chce tylko ciebie ". Uśmiech wpadł na moją buzię, odpowiedziałem jej tym samym. Podniosłem ją i położyłem na łóżku w sypialni. Ona zaczęła rozpoznać mi koszule. -Za szybko działasz -zasnąłem się. Ona spojrzała na mnie zdziwionym wzrokiem. Korzystając z nie uwagi Oli zacząłem całować jej szyję, schodząc coraz niżej. Moje ręce powedrowaly pod jej plecy tym samym rozpinajac jej sukienkę. Całowałem jej ramiona i zdjąłem jej sukienkę. Potem zapatrzylem się w jej oczy i Ola to wykorzystała. Zaczęła rozpoznać koszule, która po chwili leżała gdzieś w koncie, razem z resztą ubrań. Gdy już byliśmy całkiem nadzy, nie mogłem oderwać wzroku od Oli. Zaczeliśmy to robić. Było cudownie. Skończyliśmy to po kiku godzinach. Na koniec pocałowałem jej usta i zmęczeni ,zasneliśmy.
**********
Obudziły mnie promienie słońca, które wpadały przez nieszczelne żaluzje do mojej sypialni. Byłam szczęśliwa, że to się wcziraj wydarzyło. Tylko co ,jeśli dla Jacka to nic nie znaczyło. Wstałam z łóżka i przy okazji założyłam na siebie koszulę Jacka . Poszłam do kuchni ,zrobić śniadanie. Kiedy zdejmowałam ostatniego naleśnika poczułam ciepłą dłoń na biodrze i na łudzie. Po chwili poczułam dlugi i coraz bliżej dekoldu pocałunek. Nie chciałam tak szybko mu uledz. Odwróciłam sie w jego strone i nim sie obejrzałam jego usta byly złączone z moimi.
-To była cudowna noc -zawiesiłam swoje ręce na jego szyi.
-Oszem i mam nadzieję, że nie ostatnia.
-Oczywiście. Tylko co na to wszystko mój ojciec -posmutniałam.
-Rybko, o nic sie nie martw. Ja to załatwie.
-Ale jak ? On może cie nawet z pracy zwolnić.
- Za szybko panikujesz skarbie.
-Zostaniesz bez pracy i to przezemnie - Jacek wiedział jak mnie pocieszyc. Pocałował mnie. Zasiedziśmy do śniadanie . Oczywiście Jacek sie uparł żebym siedziała na jego kolanach, na co sie zgodzilam. Po sniadaniu wysxykowaliśmy sie do pracy . Bałam sie reakcji ojca jal zobaczy nas razem. Jak sie poźniej okazało, nie potrzebnie. Jednak po odprawie ojciec kazał zostać Jackowi....
Wstała z kanapy podszedł do mnie i usiadła na kolanach. Bardziej się zdziwiłem. Poczułem jej wargi na swoich. Odwzajmnilem to. Całowaliśmy się bardzo mocno i zachłannie. Oderwalismy się od siebie gdy zabrakło mam powietrza. Uśmiech wpelzal na nasze twarze. Jednak długo nie wytrzymalismy. Ola wstała i pociągnęłam mnie za rękę. Po chwili kierowalismy się do sypialni. Oparlem ja o ścianę. Spojrzała mi w oczy i wyszeptala "chce tylko ciebie ". Uśmiech wpadł na moją buzię, odpowiedziałem jej tym samym. Podniosłem ją i położyłem na łóżku w sypialni. Ona zaczęła rozpoznać mi koszule. -Za szybko działasz -zasnąłem się. Ona spojrzała na mnie zdziwionym wzrokiem. Korzystając z nie uwagi Oli zacząłem całować jej szyję, schodząc coraz niżej. Moje ręce powedrowaly pod jej plecy tym samym rozpinajac jej sukienkę. Całowałem jej ramiona i zdjąłem jej sukienkę. Potem zapatrzylem się w jej oczy i Ola to wykorzystała. Zaczęła rozpoznać koszule, która po chwili leżała gdzieś w koncie, razem z resztą ubrań. Gdy już byliśmy całkiem nadzy, nie mogłem oderwać wzroku od Oli. Zaczeliśmy to robić. Było cudownie. Skończyliśmy to po kiku godzinach. Na koniec pocałowałem jej usta i zmęczeni ,zasneliśmy.
**********
Obudziły mnie promienie słońca, które wpadały przez nieszczelne żaluzje do mojej sypialni. Byłam szczęśliwa, że to się wcziraj wydarzyło. Tylko co ,jeśli dla Jacka to nic nie znaczyło. Wstałam z łóżka i przy okazji założyłam na siebie koszulę Jacka . Poszłam do kuchni ,zrobić śniadanie. Kiedy zdejmowałam ostatniego naleśnika poczułam ciepłą dłoń na biodrze i na łudzie. Po chwili poczułam dlugi i coraz bliżej dekoldu pocałunek. Nie chciałam tak szybko mu uledz. Odwróciłam sie w jego strone i nim sie obejrzałam jego usta byly złączone z moimi.
-To była cudowna noc -zawiesiłam swoje ręce na jego szyi.
-Oszem i mam nadzieję, że nie ostatnia.
-Oczywiście. Tylko co na to wszystko mój ojciec -posmutniałam.
-Rybko, o nic sie nie martw. Ja to załatwie.
-Ale jak ? On może cie nawet z pracy zwolnić.
- Za szybko panikujesz skarbie.
-Zostaniesz bez pracy i to przezemnie - Jacek wiedział jak mnie pocieszyc. Pocałował mnie. Zasiedziśmy do śniadanie . Oczywiście Jacek sie uparł żebym siedziała na jego kolanach, na co sie zgodzilam. Po sniadaniu wysxykowaliśmy sie do pracy . Bałam sie reakcji ojca jal zobaczy nas razem. Jak sie poźniej okazało, nie potrzebnie. Jednak po odprawie ojciec kazał zostać Jackowi....
1.2
(...)
-Zabrzmiało to poważnie. Coś się stało?
-Tak jakby
-To proszę mówić
-Pewnie zdążyłeś już zapoznać moją córkę.
-Tak. Bardziej sympatyczna dziewczyna.
-Tak. Jest bardzo delikatna.
-Do czego pan zmierza? -trochę mnie to zdziwiło, że komendant chce rozmawiać o Oli.
-Jak mówiłem Ola jest wrażliwa i łatwo ją zranić. Nigdy nie miała szczęścia w miłości. Ostatni jej chłopak okazał się być narkomanem.
- No ale co ja mam z tym wspólnego?
-Chodzi o to, że widziałem jak na sobie patrzyliscie podczas odprawy. Odpowiedz mi na jedno pytanie tylko szczerze.
- Oczywiście
-Podoba ci się Ola? -nie wiedziałem co mu powiedzieć. Ola bardzo mi się podobała. Ale nie powinienem chyba o tym mówić komendantowi w końcu to jej ojciec. Trochę się zmieszalem - Wiem, że możesz czuć się speszony ale odpowiedź tak czy nie? - pomyślałem "Raz się żyje ".
-Tak. Bardzo -myślałem, że zacznie na mnie krzyczeć lub coś jednak on zrobił coś czego bym się nie spodziewał. Uśmiechnął się do mnie przyjaźnie.
-No to mogę ci powiedzieć, że musisz walczyć o nią. Ona zasługuje na kogoś kto ją nie zrani. A wiem, że ty jej tego nie zrobisz prawda? -nie wiedziałem co powiedzieć.
-Bardzo mnie pan zaskoczył.
-Przepraszam ale próbuję znaleźć jej odpowiedniego chłopaka ale mi to nie wychodzi. No chyba, że masz jakąś dziewczyną lub narzyczona to bardzo cię przepraszam, że zawracalem ci głowę.
-Nie nie mam dziewczyny. Tylko jest jeden problem...
-Jaki?
-Nie wiem czy Ola będzie mnie chciała.
-Uwierz mi, że tak. Wiem kiedy ona jest zakochana a podczas odprawy zobaczyłem, że jest w tobie zakochana.
-Czyli mam rozumieć, że mam wolną rękę, tak?
-Tak.
-Dziękuję bardzo
-Nie ma za co. Podziękujesz jak uda wam się. -poszedłem do swojego gabinetu. Cieszylem się, ze mam poparcie u ojca dziewczyny, która mi się podoba. Jakby ktoś kiedyś mnie się spytał czy wierzę w miłość od pierwszego wejrzenia to bym powiedział, że nie a teraz? Zakochałem się w córce mojego szefa. Cały dzień myślałem tylko o Oli i jakby ją zaprosić na jakieś piwo lub do kina czy teatru. Gdy tak rozmyslalem nawet nie zauważyłem jak do mojego biura wszedła Ola. Wyglądała olśniewająco. Miala na sobie śliczną błękitną sukienkę do kolan i czerwone szpilki. No ramieniu miała zawieszona torbę a w ręku trzymała papiery.
-Hejka. Przyniosłam papiery
-Hej dzięki. Ślicznie wyglądasz
-Dziękuję -na jej twarzy kolejny raz już tego dnia dostrzeglem rumieńce. -Ja będę lecieć. Do jutra.
-Ola....zaczekaj
-Tak?
-Co robisz wieczorem?
-Nic ciekawego a dlaczego pytasz?
-Co byś powiedziała na piwo po pracy?
-Hmmm...w sumie.....przyda mi się trochę relaksu i miłego towarzystwa.
-To świetnie -ustaliliśmy gdzie i o której mamy się spotkać. Za chwilę ta piękna postać zniknęła mi z zasięgu reki. Wróciłem do pracy. Jednak nie mogłem się skupić ciągle myślałem o tej drobnej dziewczynie, która mogła być moją dziewczyną, narzyczoną czy żona. Widziałem, że to właśnie z Ola chce spędzić resztę życia. W końcu nadszedła upragniona godzina, koniec pracy. Musiałem się trochę pospieszyć. Na 20 byłem umówiony z Ola. Myślałem się jeszcze przebrać. Około 19:20 byłem w domu, od razu poszedłem do łazienki. Wziąłem szybki prysznic i się przebralem. Około 19:40 wyszedłem z domu i ruszyłem w wyznaczone miejsce. Na miejscu byłem minutę po dwudziestej. Zauważyłem tam Ole. Miała na sobie kremową sukienkę i również kremowe szpilki. Poszedłem do niej i się prxywitalem. Usiadłem koło niej, chwile później siedzieliśmy i rozmawialiśmy. Czas nie miał znaczenia, liczyła się tylko ona. Patrzyliśmy sobie w oczy. Nim się obejrzeliśmy na zegarze wybiła godzina 22. Postanowiłem odrowadzic Ole do jej domu. Szliśmy spacerkiem. Mimo, że było późno na dworze było ciepło. Co się dziwić mamy środek lata. W końcu dotarliśmy pod blok brunetki.
-Może wejdziesz? -znów poczułem na swoim ciele jej wzrok, który mógłby na mnie patrzeć cały dzień.
-Nie che robić ci kłopotu -uśmiechnąłem się w jej kierunku.
-Przestań, to żaden kłopot. To jak?
-No..... Ok
Weszliśmy do jej mieszkania. Było urzadzone stylowo. Tylko czegoś mi tam brakowało. Meskiej ręki.
-Chcesz coś do picia?
-Nie, dziękuję. -w salonie pojawiła się Ola. Usiadła koło mnie, nasze wzroki znów się spotkały. Z każdą chwilę nasze oczy były bardziej wpatrzone w drogą osobę. Nie odrywalismy od sobie wzroku. W końcu na naszych twarzach pojawił się uśmiech.
-Dziękuję ci za miło spędzony wieczór.-powiedziała Ola.
-To ja dziękuję że zgodziłaś się pójść.
-Dobra skończmy tak sobie słodzić bo przeslodzimy.
-Oj tam -rozmawialiśmy jeszcze sporo czasu. Na zegarze wybiła godzina 24, postanowiłem pójść do domu.
- No nic. Było bardzo miło ale będę już die zbierał. Praca jutro.
-Może lepiej zostań tutaj -usłyszałem z jej ust.
-A to dlaczego? -uśmiechnąłem się.
-Dlatego. -powiedziała i zrobiła coś czego się nie spodzwiewalem ale bym szczęśliwy. Wstała z kanapy i........
Cześć! To znowu ja. Miałam dzisiaj dużo czasu i postanowiłam go dobrze wykorzystać. Kolejne opowiadanie tego dnia. Podoba się
I pytanie
Co zrobiła Ola?
Jak zareaguje na to Wysocki jeśli Jacek o tym mu powie?
Czy będzie z tego zadowolony?
Dowiecie się juro lub po jutrze
-Zabrzmiało to poważnie. Coś się stało?
-Tak jakby
-To proszę mówić
-Pewnie zdążyłeś już zapoznać moją córkę.
-Tak. Bardziej sympatyczna dziewczyna.
-Tak. Jest bardzo delikatna.
-Do czego pan zmierza? -trochę mnie to zdziwiło, że komendant chce rozmawiać o Oli.
-Jak mówiłem Ola jest wrażliwa i łatwo ją zranić. Nigdy nie miała szczęścia w miłości. Ostatni jej chłopak okazał się być narkomanem.
- No ale co ja mam z tym wspólnego?
-Chodzi o to, że widziałem jak na sobie patrzyliscie podczas odprawy. Odpowiedz mi na jedno pytanie tylko szczerze.
- Oczywiście
-Podoba ci się Ola? -nie wiedziałem co mu powiedzieć. Ola bardzo mi się podobała. Ale nie powinienem chyba o tym mówić komendantowi w końcu to jej ojciec. Trochę się zmieszalem - Wiem, że możesz czuć się speszony ale odpowiedź tak czy nie? - pomyślałem "Raz się żyje ".
-Tak. Bardzo -myślałem, że zacznie na mnie krzyczeć lub coś jednak on zrobił coś czego bym się nie spodziewał. Uśmiechnął się do mnie przyjaźnie.
-No to mogę ci powiedzieć, że musisz walczyć o nią. Ona zasługuje na kogoś kto ją nie zrani. A wiem, że ty jej tego nie zrobisz prawda? -nie wiedziałem co powiedzieć.
-Bardzo mnie pan zaskoczył.
-Przepraszam ale próbuję znaleźć jej odpowiedniego chłopaka ale mi to nie wychodzi. No chyba, że masz jakąś dziewczyną lub narzyczona to bardzo cię przepraszam, że zawracalem ci głowę.
-Nie nie mam dziewczyny. Tylko jest jeden problem...
-Jaki?
-Nie wiem czy Ola będzie mnie chciała.
-Uwierz mi, że tak. Wiem kiedy ona jest zakochana a podczas odprawy zobaczyłem, że jest w tobie zakochana.
-Czyli mam rozumieć, że mam wolną rękę, tak?
-Tak.
-Dziękuję bardzo
-Nie ma za co. Podziękujesz jak uda wam się. -poszedłem do swojego gabinetu. Cieszylem się, ze mam poparcie u ojca dziewczyny, która mi się podoba. Jakby ktoś kiedyś mnie się spytał czy wierzę w miłość od pierwszego wejrzenia to bym powiedział, że nie a teraz? Zakochałem się w córce mojego szefa. Cały dzień myślałem tylko o Oli i jakby ją zaprosić na jakieś piwo lub do kina czy teatru. Gdy tak rozmyslalem nawet nie zauważyłem jak do mojego biura wszedła Ola. Wyglądała olśniewająco. Miala na sobie śliczną błękitną sukienkę do kolan i czerwone szpilki. No ramieniu miała zawieszona torbę a w ręku trzymała papiery.
-Hejka. Przyniosłam papiery
-Hej dzięki. Ślicznie wyglądasz
-Dziękuję -na jej twarzy kolejny raz już tego dnia dostrzeglem rumieńce. -Ja będę lecieć. Do jutra.
-Ola....zaczekaj
-Tak?
-Co robisz wieczorem?
-Nic ciekawego a dlaczego pytasz?
-Co byś powiedziała na piwo po pracy?
-Hmmm...w sumie.....przyda mi się trochę relaksu i miłego towarzystwa.
-To świetnie -ustaliliśmy gdzie i o której mamy się spotkać. Za chwilę ta piękna postać zniknęła mi z zasięgu reki. Wróciłem do pracy. Jednak nie mogłem się skupić ciągle myślałem o tej drobnej dziewczynie, która mogła być moją dziewczyną, narzyczoną czy żona. Widziałem, że to właśnie z Ola chce spędzić resztę życia. W końcu nadszedła upragniona godzina, koniec pracy. Musiałem się trochę pospieszyć. Na 20 byłem umówiony z Ola. Myślałem się jeszcze przebrać. Około 19:20 byłem w domu, od razu poszedłem do łazienki. Wziąłem szybki prysznic i się przebralem. Około 19:40 wyszedłem z domu i ruszyłem w wyznaczone miejsce. Na miejscu byłem minutę po dwudziestej. Zauważyłem tam Ole. Miała na sobie kremową sukienkę i również kremowe szpilki. Poszedłem do niej i się prxywitalem. Usiadłem koło niej, chwile później siedzieliśmy i rozmawialiśmy. Czas nie miał znaczenia, liczyła się tylko ona. Patrzyliśmy sobie w oczy. Nim się obejrzeliśmy na zegarze wybiła godzina 22. Postanowiłem odrowadzic Ole do jej domu. Szliśmy spacerkiem. Mimo, że było późno na dworze było ciepło. Co się dziwić mamy środek lata. W końcu dotarliśmy pod blok brunetki.
-Może wejdziesz? -znów poczułem na swoim ciele jej wzrok, który mógłby na mnie patrzeć cały dzień.
-Nie che robić ci kłopotu -uśmiechnąłem się w jej kierunku.
-Przestań, to żaden kłopot. To jak?
-No..... Ok
Weszliśmy do jej mieszkania. Było urzadzone stylowo. Tylko czegoś mi tam brakowało. Meskiej ręki.
-Chcesz coś do picia?
-Nie, dziękuję. -w salonie pojawiła się Ola. Usiadła koło mnie, nasze wzroki znów się spotkały. Z każdą chwilę nasze oczy były bardziej wpatrzone w drogą osobę. Nie odrywalismy od sobie wzroku. W końcu na naszych twarzach pojawił się uśmiech.
-Dziękuję ci za miło spędzony wieczór.-powiedziała Ola.
-To ja dziękuję że zgodziłaś się pójść.
-Dobra skończmy tak sobie słodzić bo przeslodzimy.
-Oj tam -rozmawialiśmy jeszcze sporo czasu. Na zegarze wybiła godzina 24, postanowiłem pójść do domu.
- No nic. Było bardzo miło ale będę już die zbierał. Praca jutro.
-Może lepiej zostań tutaj -usłyszałem z jej ust.
-A to dlaczego? -uśmiechnąłem się.
-Dlatego. -powiedziała i zrobiła coś czego się nie spodzwiewalem ale bym szczęśliwy. Wstała z kanapy i........
Cześć! To znowu ja. Miałam dzisiaj dużo czasu i postanowiłam go dobrze wykorzystać. Kolejne opowiadanie tego dnia. Podoba się
I pytanie
Co zrobiła Ola?
Jak zareaguje na to Wysocki jeśli Jacek o tym mu powie?
Czy będzie z tego zadowolony?
Dowiecie się juro lub po jutrze
1.1
*****
Lato. Moja ulubiona pora roku. Pięknie świecące słońce, ptaki śpiewają. Wszystko jest takie żywe. Prawie wszystko. Moja wyobraźnia przez te całe lato była przy złych wspomnieniach. Kilka lat temu wydarzyło się coś co zmieniło moje życie. Teraz już się po tym trochę pozbieralem ale nie do końca. W moim życiu nigdy nie było idealnie. Najpierw wypadek, potem zdrada dziewczyny, którą bardzo kochałem, potem kolejna tragedia o której nie za często wspominam a cały czas mam ją w głowie. Może i moja ulubiona pora roku ale kojarzy ona mi się że złymi wspomnieniami. Jednak dzisiaj zaczynałem pracę na Komendzie Miejskiej Policji we Wrocławiu. Może tam spotkam swoją miłość? Kto wie. Właśnie wchodziłem po schodach. Nagle, niespodziewanie poczułem jak na kogoś wpadłem. Gdyby nie moja szybka refrekcja to ta osoba miała by spotkanie z podłogą.
-Przepraszam -nic więcej nie mogłem powiedzieć. Czułem się jakbym miała jakąś przeszkode w gardle. Moim ocza ukazała się postać drobnej dziewczyny o zniewalajacych błękitnych oczkach. I muszę przyznać, że bardzo piękna.
**********
Gdy szłam po korytarzu komendy, wpadłam przez przypadek na jakąś osobę. Miała szybką reakcje, bo gdyby nie ta osoba to był leżała na podłodze. Ale gdy podniosłam głowę to ujrzałam postać mężczyzny. Miała blond włosy i śliczne niebieskie oczkach. Spodobał mi się. Po kilku minutach odzyskałam świadomość i odpowiedziałam.
-Nic się nie stało.
*****
Gdy usłyszałem jej głos to myślałem, że się rozpłynę. Miała taki słodki i delikatny głosik. Mógłbym go słuchać każdego dnia.
-Jacek Nowak -wyviagnalem rękę w jej stronę.
-Aleksandra Wysocka -podała mi rękę. Ucalowalem jej dłoń.
-Piękne imię. Zresztą ty też jesteś piękna -nieświadomie ją skomplementowalem.
-Dziękuję -odpowiedziała. Można było zauważyć na jej policzkach rumieńce.- Jesteś tu nowy? Nigdy cię jeszcze nie widziałam tutaj.
-Tak. Jestem nowym oficerem dyżurnym.
-No tak . Komendant coś wspominał, że ma być nowy dyżurny.
- No i jest -zasnąłem się a Aleksandra uczyniła to samo.
-Widać, że masz poczucie humoru. Na pewno wszyscy szybko cię polubią.
-A dziękuję. Ciebie też szybko idzie polubić
-Dzięki. Ale chyba leć się przebrać bo zaraz odprawa a wiedz, że mój ojciec nie lubi spóźnialskich.
-Czyli to nie przypadek?
-Jaki przypadek?
-Nazwiska
-Ahh. No nie.
-To ja lecę się przebrać. Widzimy się na odprawie.
-Do zobaczenia.
Na odprawie jakoś nie mogłem się skupić, cały czas spogladalem na siedzącą na przeciwko mnie Ole. Ona też co jakiś czas spoglądałam w moją stronę, przez co nasze oczy nie raz się spotkały. Odprawa po 15 minutach dobiegła końca. Chciałem już wyjść ale komendant mnie zatrzymał.
-Jacek poczekaj.
********
Podczas odprawy zauważyłem dziwna rzecz. Ale była to rzecz która bardzoi się spodobała. Myślałem, że już wszystko u kogoś się ułoży. Przynajmniej miałem taką nadzieję.
*****
-Tak? -byłem ciekawy czego może odemnie chcieć komendant już pierwszego dnia pracy.
-Posłuchaj mnie uważnie......
Witam w pierwszym opowiadaniu, na moim drugim blogu.
Podoba się? Piszcie w komentarzach.
Jak myślicie co może chcieć od Jacka komendant?
Aleksandra
Lato. Moja ulubiona pora roku. Pięknie świecące słońce, ptaki śpiewają. Wszystko jest takie żywe. Prawie wszystko. Moja wyobraźnia przez te całe lato była przy złych wspomnieniach. Kilka lat temu wydarzyło się coś co zmieniło moje życie. Teraz już się po tym trochę pozbieralem ale nie do końca. W moim życiu nigdy nie było idealnie. Najpierw wypadek, potem zdrada dziewczyny, którą bardzo kochałem, potem kolejna tragedia o której nie za często wspominam a cały czas mam ją w głowie. Może i moja ulubiona pora roku ale kojarzy ona mi się że złymi wspomnieniami. Jednak dzisiaj zaczynałem pracę na Komendzie Miejskiej Policji we Wrocławiu. Może tam spotkam swoją miłość? Kto wie. Właśnie wchodziłem po schodach. Nagle, niespodziewanie poczułem jak na kogoś wpadłem. Gdyby nie moja szybka refrekcja to ta osoba miała by spotkanie z podłogą.
-Przepraszam -nic więcej nie mogłem powiedzieć. Czułem się jakbym miała jakąś przeszkode w gardle. Moim ocza ukazała się postać drobnej dziewczyny o zniewalajacych błękitnych oczkach. I muszę przyznać, że bardzo piękna.
**********
Gdy szłam po korytarzu komendy, wpadłam przez przypadek na jakąś osobę. Miała szybką reakcje, bo gdyby nie ta osoba to był leżała na podłodze. Ale gdy podniosłam głowę to ujrzałam postać mężczyzny. Miała blond włosy i śliczne niebieskie oczkach. Spodobał mi się. Po kilku minutach odzyskałam świadomość i odpowiedziałam.
-Nic się nie stało.
*****
Gdy usłyszałem jej głos to myślałem, że się rozpłynę. Miała taki słodki i delikatny głosik. Mógłbym go słuchać każdego dnia.
-Jacek Nowak -wyviagnalem rękę w jej stronę.
-Aleksandra Wysocka -podała mi rękę. Ucalowalem jej dłoń.
-Piękne imię. Zresztą ty też jesteś piękna -nieświadomie ją skomplementowalem.
-Dziękuję -odpowiedziała. Można było zauważyć na jej policzkach rumieńce.- Jesteś tu nowy? Nigdy cię jeszcze nie widziałam tutaj.
-Tak. Jestem nowym oficerem dyżurnym.
-No tak . Komendant coś wspominał, że ma być nowy dyżurny.
- No i jest -zasnąłem się a Aleksandra uczyniła to samo.
-Widać, że masz poczucie humoru. Na pewno wszyscy szybko cię polubią.
-A dziękuję. Ciebie też szybko idzie polubić
-Dzięki. Ale chyba leć się przebrać bo zaraz odprawa a wiedz, że mój ojciec nie lubi spóźnialskich.
-Czyli to nie przypadek?
-Jaki przypadek?
-Nazwiska
-Ahh. No nie.
-To ja lecę się przebrać. Widzimy się na odprawie.
-Do zobaczenia.
Na odprawie jakoś nie mogłem się skupić, cały czas spogladalem na siedzącą na przeciwko mnie Ole. Ona też co jakiś czas spoglądałam w moją stronę, przez co nasze oczy nie raz się spotkały. Odprawa po 15 minutach dobiegła końca. Chciałem już wyjść ale komendant mnie zatrzymał.
-Jacek poczekaj.
********
Podczas odprawy zauważyłem dziwna rzecz. Ale była to rzecz która bardzoi się spodobała. Myślałem, że już wszystko u kogoś się ułoży. Przynajmniej miałem taką nadzieję.
*****
-Tak? -byłem ciekawy czego może odemnie chcieć komendant już pierwszego dnia pracy.
-Posłuchaj mnie uważnie......
Witam w pierwszym opowiadaniu, na moim drugim blogu.
Podoba się? Piszcie w komentarzach.
Jak myślicie co może chcieć od Jacka komendant?
Aleksandra
Cytaty
Czasami potrzebujemy
wielu dni
i wielu cierpień
żeby zrozumieć
ile znaczą dla nas
pewne osoby .
To śmieszne
jak bardzo możemy być zazdrośni o. kogoś
z kim nawet nie jesteśmy.
Sprawdźmy obecność
Zaufanie? - Jestem!
Nadzieja? -Obecna !
Szczerość? - Jest!
Miłość? Miłość?!
Miłości znów nie ma.
Kobiety
najbardziej przywiązują
się do mężczyzn, którzy
potrafią ich słuchać,
okazywać im czułość
i doprowadzić je do
śmiechu.
Kocham cię. Po prostu. Tak
bez zasad, bez wątpliwośći.
Zajebiście mocno cię kocham.
I to mnie zabija. Umieram.
Umieram z miłości do Ciebie.
Ale za każdym razem gdy
Cię widzę. Gdy widzę twój
uśmiech - moje serce ożywa.
To piękne, gdy chłopak
walczy o swoją dziewczynę.
Pamiętasz?
Mieliśmy przetrwać
wszystko...
Gdy chłopak całuje cię w :
* usta - okazuje jak bardzo cię kocha
* w czoło - okazuje, że możesz czuć się bezpiecznie przy nim
*w policzek - brakuje mu Ciebie
* w nosek - wierzy w Ciebie
* w ręce - jak bardzo cię szanuje.
Narkotyki zabijają...
...brak miłości również...
PO CO JESTEM?
wielu dni
i wielu cierpień
żeby zrozumieć
ile znaczą dla nas
pewne osoby .
To śmieszne
jak bardzo możemy być zazdrośni o. kogoś
z kim nawet nie jesteśmy.
Sprawdźmy obecność
Zaufanie? - Jestem!
Nadzieja? -Obecna !
Szczerość? - Jest!
Miłość? Miłość?!
Miłości znów nie ma.
Kobiety
najbardziej przywiązują
się do mężczyzn, którzy
potrafią ich słuchać,
okazywać im czułość
i doprowadzić je do
śmiechu.
Kocham cię. Po prostu. Tak
bez zasad, bez wątpliwośći.
Zajebiście mocno cię kocham.
I to mnie zabija. Umieram.
Umieram z miłości do Ciebie.
Ale za każdym razem gdy
Cię widzę. Gdy widzę twój
uśmiech - moje serce ożywa.
To piękne, gdy chłopak
walczy o swoją dziewczynę.
Pamiętasz?
Mieliśmy przetrwać
wszystko...
Gdy chłopak całuje cię w :
* usta - okazuje jak bardzo cię kocha
* w czoło - okazuje, że możesz czuć się bezpiecznie przy nim
*w policzek - brakuje mu Ciebie
* w nosek - wierzy w Ciebie
* w ręce - jak bardzo cię szanuje.
Narkotyki zabijają...
...brak miłości również...
PO CO JESTEM?
sobota, 17 września 2016
Prolog
Aleksandra Wysocka - kobieta o krótkich, kasztanowych włosach i niebieskich oczach. Miła, kolezenska. Jednak nie miała szczęścia w miłości. Trafiała na samych nieodpowiednich facetów. Czasami czuła się tak jakby miała na głowie tabliczkę z napisem LUBIĘ NIEODPOWIEDNICH. Miała 28 lat. Jej ojciec zmarł kilka miesięcy temu, a matka gdy miała 10 lat. W jej życiu było po górkę. Jednak pewnego dnia na jej drodze stanął mężczyzna, o bujnej błąd czuprynie i błękitnych oczach, w których można było dostrzec iskierkę radości. Pracowała na komendzie miejskiej policji we Wrocławiu.
Jacek Nowak -mężczyzna o błąd włosach i niebieskich oczach. Przyjazny, o dobrym sercu. Potrafi oddać serce tylko jednej kobiecie. Tej, która pokocha go takim jakim jest. Ma 29 lat. W życiu nie miał łatwo, bowiem w wieku 16 lat jego rodzice zginęli w wypadku samochodowym i opiekowała się nim siostra, Julia. Miał wiele dziewczyn, jednak w jego życiu pojawiła się osobą, która zmieniała je o 180 stopni. Pracował na komendzie miejskiej policji we Wrocławiu.
Aleksandra i Jacek. Spotkali się przypadkiem a mogło się zmienić ich całe życie. Czy będą razem? A jeśli tak to czy przetrwają najgorsze chwile w życiu? Dowiecie się tego wszystkiego niebawem.
Słowa piosenek
To były cudowne dni,
Już chyba mocniej nie da sie kochać.
Powiedz czy im wystarczy sił
By wszystkie trudności pokonać.
Tęsknię za tobą, nie mogę tak.
Życie bez ciebie to nie mój świat.
Czekam na ciebie, wciąż będę tu.
Proszę wróć.
Tak bardzo cię kocham i boję się codziennie, o moją księżniczkę
Która jest tam gdzieś be ze mnie.
Chce tu zostać i zawsze z tobą być
Nawet kiedy, będzie źle.
Chce tu zostać, bo bez ciebie
To nie mam siły,
By dalej żyć.
Był jak mgła.
Niewidzialny, tajemniczy.
Był jak kruchy, róży kwiat.
Delikatny.
Był jak cichy wiatr.
Całkiem wolny, lecz samotny.
Jak ocean bez dna.
Nieszczęśliwy.
Odnalazłam siebie w tobie,
Nie potrafię cię zapomnieć.
Bo jesteś, obecny, w każdej chwili,
Która mnie otacza.
Wciąż pamiętam tamte chwile,
W których tak mówiłeś tyle.
Że kochasz, że pragniesz,
Bym była tylko z tobą tu na zawsze.
czwartek, 15 września 2016
Witam
Cześć z was pewnie zna mnie z mojego pierwszego bloga a Oli i Jacku. Postanowiłam założyć jeszcze jeden blog o tej parze, z tym, że tu będę czasami jeszcze umieszczać cytaty, które kojarzą mi się z tą parą. Lub będę też jakieś kawałek piosenek wpisywać. Mam nadzieję, że ten blog spodoba sie również tak samo jak tamten
Pozdrawiam Aleksandra
Cześć z was pewnie zna mnie z mojego pierwszego bloga a Oli i Jacku. Postanowiłam założyć jeszcze jeden blog o tej parze, z tym, że tu będę czasami jeszcze umieszczać cytaty, które kojarzą mi się z tą parą. Lub będę też jakieś kawałek piosenek wpisywać. Mam nadzieję, że ten blog spodoba sie również tak samo jak tamten
Pozdrawiam Aleksandra
Subskrybuj:
Posty (Atom)